sobota, 24 stycznia 2015

Święty Walenty mnej nadęty.

Pocztówka (prawdopodobnie) amerykańska, wysłana z Ameryki do Francji w r. 1909.

Czas serduszek, karteluszek, misiaczków, prosiaczków przed nami.
Na tym blogu będzie, naturalnie, troszeczkę inaczej...
Dzisiaj pierwsza pocztówka z serii "miłość na gorzko". Zabawa potrwa do dnia św. Walentego.

4 komentarze:

  1. Ha, ha, ha rewelacja! A co to te festony? - Iwonka

    OdpowiedzUsuń
  2. Feston to ozdobnie upięta tkanina. Czyli chodzi tę zasłonkę widoczną na pocztówce.
    Pozdrawiam, Pani Iwono.
    RCh

    OdpowiedzUsuń
  3. A propos "miłości na gorzko", to jakiś czas temu uderzyła mnie pod księgarnią Prusa okładka książki "Miłość jest nieprzyjemna" Broniewskich. Dosłownie mnie uderzyła i co jakiś czas do mnie wraca jako "matieriał dlia razmyszlienii" jak mawiał Sztyrlic. Słodka ta miłość, czy gorzka?
    Mądraiuczona

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewno raz słodka, raz gorzka i tysiące stanów pośrednich. A Broniewskimi mnie Pani zaciekawiła!
    Dziękuję za czytelniczą inspirację.
    RCh

    OdpowiedzUsuń