Otóż były wakacje. Wówczas należy odpocząć, zwłaszcza od komputera. Potem był okres - by tak rzec - powakacyjny. Aż do teraz. Zatem chcę zdążyć z postem zanim mnie listopad dopadnie!
A wracając do obrazu ojcostwa: wyczerpanie, wyniszczenie, zubożenie powyższego papy jest dla mnie w pełni zrozumiałe. Ja sama byłam mniej więcej w takiej kondycji (vide obrazki) już po przyjściu na świat drugiego dziecka.