sobota, 7 marca 2015

...a nie poszedłby pan ze mną do Saskiego Ogrodu?

Zdjęcie pocztówkowe, pocz. XX w., kupione na targu staroci w Delft.

Dzisiaj, w  Dniu Kobiet, wyjątki z "Esther" Stefana Chwina*:

A kiedy nadszedł wieczór, zaczęła przymierzać suknie. Janka wyciągała jedną po drugiej z orzechowej szafy, a ona, przykładając do piersi marszczone jedwabie, okręcała się przed wysokim lustrem, po czym po chwili wahania odrzucała kwiecistą materię na łóżko, gdzie między oparciami z giętego drewna rósł kolorowy stos skłębionych płócien, batików, organdyn. "Ta kremowa, z zaszewkami, będzie chyba ładniejsza, prawda? Zobacz, a ta? A gdyby tak dodać różę? O, tu, na ramieniu?" I już sztuczna róża wędrowała z okrągłego pudełka na ramię panny Esther, przypinana przez Jankę do marszczonego krepdeszynu, który mienił się w słońcu pawimi odcieniami.

Piękna i uwielbiana była owa Esther, a oprócz biegłości w strojeniu posiadała niecodzienne zdolności mimiczne. A było tak:

"Panie Aleksandrze, a nie poszedłby pan ze mną do Saskiego Ogrodu, świeżością lata troszkę pooddychać?"
Do Saskiego Ogrodu! Ach, Boże drogi!
Z jakąż szybkością narzucałem na siebie płaszcz! Jak plątała mi się chustka zawiązywana pod szyją! Potem biegiem na dół po schodach, żeby nie czekała nawet minuty! Popołudnie spędziliśmy na żwirowanych ścieżkach koło fontanny. Potem zaszliśmy do cukierni Milewicza na napoleonki. Jadła łapczywie, ze śmiechem oblizując krem z palców - ten lekki, zaraźliwy, trochę zaczepny śmiech potrafił rozbawić najsmutniejszych nawet gości, którzy znad filiżanek z herbatą rzucali ku nam karcące spojrzenia, lecz już po chwili, widząc jej zabawnie uniesione brwi i zmrużone oczy, gotowi byli wybaczyć nam wszystko.

Ćwiczenie do kawy: mrużymy oczy, podnosimy brwi (jednocześnie) i śmiejemy się przy tym zaczepnie.

PS. Być może z trudem przychodzi mi podziw dla Esther, ale "Hanemanna" przeczytać należy koniecznie!

Stefan Chwin, Esther, Tytuł, Gdańsk 1999.

7 komentarzy:

  1. Trzpiotka z tej Esterki. A mnie się podoba kobieta posągowa: "... była niepospolicie piękną kobietą. Wszystko w niej było oryginalne i doskonałe. Wzrost więcej niż średni, bardzo kształtna figura, bujne włosy blond z odcieniem popielatym, nosek prosty, usta trochę odchylone, zęby perłowe, ręce i stopy modelowe. Szczególne wrażenie robiły jej oczy, niekiedy ciemne i rozmarzone, niekiedy pełne iskier wesołości, czasem jasnoniebieskie i zimne jak lód." Ha! Mądraiuczona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Quiz:
      a) Syrenka warszawska
      b) Ewa Kopacz
      c) Justyna Orzelska
      A serio: nie mam pojęcia, czyj literacki opis Pani przesłała.
      RCh

      Usuń
    2. A może to Izabela Łęcka?
      RCh

      Usuń
  2. A mnie się podobają kobiety normalne i bezpretensjonalne, takie jak Miłka. Pozdrawiam - Mateusz

    OdpowiedzUsuń
  3. Więc pewnie ma Pan w sobie coś z doktora Szroniewskiego...?
    Pozdrawiam
    RCh

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdrowy dystans do rzeczywistości. Ukłony - Mateusz

    OdpowiedzUsuń
  5. Jasne, że to ta zimna wydra! - Iwonka

    OdpowiedzUsuń